brzoskwiniowy makijaz oczu
tylko mam się do niego stosować. Zresztą, sam przyznaj, co mu się za to należy. Krzesło elektryczne? Dane ciężko westchnął. Hansen spojrzał na niego uważnie. - Dane, co się z tobą dzieje? - Ze mną? Gary, jego pasierbica zaginęła, a mieliśmy tu już zwłoki kobiety w wodzie. - Dane, Sheila Warren może się w każdej chwili zjawić i mieć pretensję, że interesowało nas, dokąd wyjechała i z kim. - A jeśli się nie zjawi? Gary nachylił się do rozmówcy. - Dane, znajdź powód do aresztowania Andy'ego 249 Lathama, a z przyjemnością to zrobię. Powiedziałem już, że nie ja stanowię prawo. I zapewniam cię, że nie mnie jednego wkurza, kiedy przychodzi fircykowaty adwokacina i wyciąga przestępcę na wolność. Tak już jednak jest. Latham chodzi sobie po świecie zgodnie z prawem. - A może miałbyś przynajmniej na niego oko? - Chciałbym, pewnie. Ale wiesz, ilu mamy tu ludzi i jaki teren. Może ty też miej na niego oko, skoro uważasz, że jest taki groźny. - On jest groźny. To nie jest tak, że coś sobie ubzdurałem. - Dlatego że uderzył faceta w barze? Dane, gdyby za to szło się do pudła, populacja więzienna byłaby liczniejsza od tej na wolności. - No tak, przepraszam, Gary. - Znajdź coś. Z rozkoszą go zamknę. Dane pożegnał się i wyszedł. Pojechał do Lathama, ale nie zastał go, choć przed domem stała jego ciężarówka. Pokręcił się trochę po okolicy, ale nie spotkał go. Potem wstąpił na kawę. Przejrzał spis numerów, który dała mu Kelsey. Dlaczego tak długo zwlekała? Z numerami i informacją o torebce? Poczuł się nieprzyjemnie, gdy pomyślał, że Izzy interesował się wszystkimi jego znajomymi. Z plastikowym kubkiem w ręku wstał i ruszył w kierunku przystani. I Izzy'ego Garcii. Zadzwonił telefon komórkowy. Szybko odebrał. - Dane, tu Kelsey, rozmawiałeś z Lathamem? - Nie. Już go wypuścili. - Już? Jest na wolności? 250 - Tak, jest na wolności. A gdzie ty jesteś? Co robisz? Słabo cię słyszę. - Postanowiliśmy spędzić dzień na wodzie. Cindy uważa, że to nam dobrze zrobi. - Na wodzie? Nie wiedział, dlaczego, ale zaniepokoiło go to. - Tak, na wodzie. Nie przejmuj się, płyniemy