Później pokazano jej na piętrze główną sypialnię i drugi gabinet
Thea oraz sypialnie chłopców i pokój gościnny. – Sypialnia Frei mieści się na drugim piętrze, obok drugiego pokoju gościnnego – wyjaśnił Theo. – Obawiam się, że córka ma u siebie bałagan. Chłopcy są o wiele schludniejsi. – Dzięki, tato – rozległ się za ich plecami ironiczny dziewczęcy głos. Wszyscy odwrócili się i ujrzeli Freyę w białym stroju do tenisa. Była wysoka i szczupła, a długie potargane włosy spadały jej na ramiona. – Freyo, to jest Lily, o której ci wspominałem – powiedział Theo. – Cześć, Lily – rzuciła w przelocie dziewczynka i wbiegła po schodach do swojego pokoju. – Spóźniłaś się na pyszny podwieczorek! – zawołał za nią ojciec. – Zjadłam w klubie! – odkrzyknęła. Lily zauważyła, że Theo spochmurniał. Nagle przypomniała sobie o czymś i wyjęła wielką papierową torbę. – Chłopcy, wolno wam jeść czekoladki i słodycze? – zapytała. – Tak, ale ja nie lubię czekolady, tylko galaretki – oznajmił Tom, zaglądając do torby. – To świetnie, bo przyniosłam kilka – rzekła z uśmiechem, wręczając mu paczuszkę. – A ja lubię czekoladę! – zawołał Alex, a gdy Lily podała mu batonik, rozpromienił się. – Mój ulubiony! Skąd wiedziałaś? – Od pewnej wróżki – odrzekła z tajemniczą miną. Ucieszyła się, że chłopcy ją zaakceptowali – choćby nawet jedynie z powodu słodyczy. Wszyscy zeszli na dół i Alex zapytał ją: – Czy prędko przyjdziesz się nami opiekować? – Lily wróci tu w poniedziałek rano – wyręczył ją w odpowiedzi Theo. – Ale teraz na pewno chce już wrócić do siebie, ponieważ prawdopodobnie umówiła się na wieczór z przyjaciółmi. – Och, nigdzie się nie wybieram – zapewniła pośpiesznie i natychmiast tego pożałowała, gdyż zabrzmiało to dość żałośnie. – W takim razie mogłabyś pomóc tacie położyć nas do łóżek – powiedział z nadzieją Alex. – Oczywiście, jeśli tylko się na coś przydam – odrzekła ochoczo, gdyż w istocie już pokochała uroczą atmosferę tego domu. Theo wzruszył ramionami. – Wygrałeś, Alex – rzekł, po czym spojrzał na Lily i rzucił lakonicznie: – Dziękuję. Następna godzina minęła błyskawicznie. Dziewczyna zajęła się kąpielą chłopców, podczas której było mnóstwo wesołych pisków i chlapania. Potem przypilnowała, żeby dokładnie wyszorowali zęby, a na koniec wytarła ich wielkimi puszystymi ręcznikami. Pomyślała, że te dzieci mają mnóstwo szczęścia, gdyż urodziły się pośród luksusów w takiej cudownej rodzinie i pomimo śmierci matki wzrastają otoczone miłością. Chłopcy włożyli pidżamy i wybiegli z łazienki. Wchodząc do sypialni brata, Alex oznajmił wesoło: – Odkąd mama odeszła, Tom-Tom i ja śpimy razem. – Wskoczył do jednego z dwóch pojedynczych łóżek i naciągnął na siebie kołdrę. – A przed snem zawsze wypijamy mleko. Ja zimne, a Tom-Tom ciepłe. – Dziękuję, że mi powiedziałeś. Wobec tego przyniosę mleko, a potem opowiem wam bajkę.