niej. Czuła w dłoni twardy jak stal członek Diaza, ale dłoń nie była dla
niego najwłaściwszym miejscem. Starała się nie myśleć, po prostu sięgnęła do góry i chwyciła się rurki doprowadzającej wodę do prysznica. Podciągnęła się tak, by móc objąć biodra Diaza nogami. Nie była wystarczająco wysoka, więc złapała jedną ręką ramię mężczyzny i wsparła się na nim, próbując tak manewrować ciałem, by trafić prosto na jego sterczący członek. Z głośnym pomrukiem Diaz chwycił jej biodra i przyciągnął do siebie, jednocześnie opuszczając głowę, by possać lewy sutek kobiety Jego członek był już między jej nogami. Milla poprawiła pozycję, wzdychając cicho, po czym opuściła się w dół, obejmując an43 438 pieszczotliwie męskość Diaza ciepłym i wilgotnym wnętrzem własnego ciała. Puścił jej sutek, gdy Milla osuwała się coraz niżej, z jego gardła wydobył się niski pomruk ukontentowania. Tak jak wcześniej on, teraz ona poruszała się powoli, unosząc się i opuszczając, pieszcząc go całym ciałem, zmuszając ciało mężczyzny do mimowolnej reakcji. Diaz zacisnął zęby, walcząc z nadchodzącym orgazmem. Zdziwiła się, nie wiedząc, dlaczego to robi, aż usłyszała własny cichy jęk i zrozumiała, że jej ciało także się obudziło. Zmagania pod prysznicem były jak walka wręcz w bliskim kontakcie. Milla, obejmując mężczyznę nogami, ruszała się zdecydowanie i rytmicznie, próbowała wycisnąć z niego rozkosz. On hamował jej ruchy ramieniem obejmującym biodra, przyciskając kobietę do siebie i bezwstydnie wymuszając reakcję jej ciała. Kończyła się ciepła woda, ale dwa gorące ciała zdawały się tego nie zauważać. Diaz okręcił Millę, wyciągając spod strumienia wody Oderwał ją od rurki prysznicowej i oparł o wykafelkowaną ścianę. Kobieta trzymała teraz w dłoniach jego twarz i namiętnie go całowała. Ostatecznie przegrała walkę, odrzuciła głowę do tyłu, poddając się wszechogarniającej fali rozkoszy Diaz drgnął gwałtownie, wydając stłumiony ryk, jakby doszedł do ostatecznej granicy. Jego biodra ruszały się teraz w krótkim, gwałtownym rytmie, który szybko sprawił, że Diaz dotarł na szczyt, a Milla krzyknęła z rozkoszy, czując w sobie jego eksplozję. an43 439 Mężczyzna oparł się ciężko o ścianę, przygniatając do niej Millę. Ona poczuła się teraz bardziej senna, ociężała. Diaz pocałował ją w ramię, a potem pozwolił swoim nogom ugiąć się i oboje osunęli się na podłogę. Zapadła cisza. Milla nie potrafiła wytłumaczyć sobie, dlaczego to zrobiła. Wiedziała, co Diaz miał na myśli, mówiąc: „Nie rób tego, chyba że masz poważne zamiary". Nie rób tego, chyba że znów zaakceptujesz mnie jako kochanka po tym, co właśnie zaszło między nimi. Ta kwestia najwyraźniej rozwiązała się sama. Nie rób tego, chyba że zburzysz mur, który sama między nami wybudowałaś. Nie rób tego, chyba że będziesz moja, a ja będę twój - ze wszystkimi możliwymi konsekwencjami takiego układu. Zrobiła to. I naprawdę miała poważne zamiary Gdzieś po drodze okazała się wystarczająco głupia, by zakochać